Julka bardzo lubi wszelkie robótki plastyczne. Z każdym dniem coraz lepiej rysuje czy maluje. Co by nie mówić, pasją Julki jest wycinanie, klejenie, lepienie. W Titum z mozołem zręczność Julki rączek rozwija od pewnego czasu pani Asia. W szkole, na zajęciach rewalidacyjnych, pani Anetka wraz z Julą i Jej koleżankami tworzy też niesamowite rzeczy W czasie tych szkolnych zajęć kobity idą na całość, i po każdych środowych zajęciach martwię się o Julkowychowawczynię. To cud, że panie sprzątające ich klasę, w ciemnym zaułku ręcznie nie wytłumaczyły „prowodyrce” aby swoje plastyczne zapędy nieco hamować.
W domu Julka do swoich robótek plastycznych wykorzystuje wszystko co jest w zasięgu Jej rączek.
Karki papieru, kleje, zużywa hurtowo.
Od pewnego czasu marudziła o konieczności zakupu piasku kinetycznego.
Wczoraj w końcu wróciła z zakupów z opakowaniem wymarzonego piasku. Warunkiem koniecznym do rozpoczęcia zabaw było zrobienie porządku z pokoju. Powiem tylko tyle: nigdy nie widziałem tak szybko powstającego ładu w Jej gabinecie
Kupiliśmy „goły” zestaw, czyli sam piasek. Powód był podyktowany faktem, że chcieliśmy wymusić na Julce większą kreatywność. Nie mając wszelakiego rodzaju foremek które są dołączanych do dostępnych na rynku zestawów nasz Tisio będzie mocnej ćwiczył swoje paluszki.
Julka przez kilka godzin tworzyła ćwiczyła rączki tworząc różne dzieła z nowo zakupionej pomocy dydaktycznej.
Jak dla mnie piasek kinetyczny ma jedną, wielką zaletę – łatwo się go sprząta. Ileż to razy musiałem usuwać modelinę czy plastelinę z paneli lub dywanu.
A dla zainteresowanych, kilka dostępnych w sieci ofert…
-
Kasia Kordella