
No to kończymy
Jeszcze niespełna trzydzieści godzin i rok 2015 przejdzie do historii. Jest to zatem najlepsza pora na krótkie podsumowanie. Jakie zatem były te ostatnie dwanaście miesięcy. Mijający rok można określić krótko – szczęśliwy i nerwowy. Sen z powiek spędzał nam niewątpliwie problem edukacji naszego Tisia. Zderzyliśmy się z szarą brutalną rzeczywistością. Już wiele miesięcy wcześniej jakoś wytypowaliśmy szkoły podstawowe w których mogłaby się uczyć Jula. Niestety szkoła rejonowa która ma prawny obowiązek przyjęcia dziecka powiedziała krótko: a kysz siło nieczysta, nie kcemy Cię u nas. Owszem Julka nie została ich uczniem, niemniej autyzm i tak trafił pod ich strzechy. Wielu zarzuca Kontynuuj czytanie →