Chciało by się powiedzieć piękne mamy lato tej jesieni. Od kilku dni w Rzeszowie (zapewne nie tylko tutaj) jest bardzo ciepło. Julka w przedszkolu sporo czasu spędza w ogrodzie na świeżym powietrzu. Kilka(naście) dni temu ogłoszono jesienny konkurs plastyczny. Oczywiście Julka na wieść o tym zapytała co jest nagrodą. Co to oznacza? Dwie rzeczy, pierwsza sprawa to fakt, że musimy wziąć udział a dwa to że trzeba go (ponownie, zgodnie z tradycją) wygrać.
Dzisiaj całą rodziną wybraliśmy się po niezbędne komponenty. Rzecz jasna są one dostępne w parkach. A ponieważ jest ładna, słoneczna pogoda to sobotnie wczesne południe wykorzystaliśmy na małą sesję fotograficzną.
Może gdy te zdjęcia zobaczy pewien młody mężczyzna nie będzie taki nieczuły na Julki zaloty
Dla Julki to nowe doświadczenie, zazwyczaj nie miała problemu z „upolowaniem” faceta, aż nagle moja córeczka postanowiła „zdobyć” pewnego kolegę z jej grupy.
I pojawiły się problemy, chłopakowi nie w głowie dziewczyny, skupia się na pilnowaniu porządku w grupie.
Taki facet przydałby się naszemu Tisiowi. No ale do rzeczy …
Gdyby ktoś chciał wiedzieć to paznokcie malowaliśmy dzisiaj o poranku na 3 minuty przed wyjściem na pierwsze sobotnie zajęcia
Nogami też nieźle wywija ta moja córeczka …