Julkomama w ciągu ostatnich kilku dni nadrabiała zaległości malarskie. Restaurowała kilka „malowideł” wykonanych na drewnianych deseczkach. Oczywiście nasz dzielny Tisio uparł się iść w ślady mamy. Zażyczyła sobie aby zakupić dla niej … podkładkę pod obraz, czyli blejtram. Po długich negocjacjach, Julka zgodziła się na zakup nowych farb plakatowych. Niestety to ustępstwo miało swoją cenę Zakup musiał być niemal natychmiastowy. Dziecko miało wenę twórczą
Farby nie kosztowały dużo, co do jakości nie będziemy się póki co wypowiadać, okaże się w praniu.
Gdy tylko farby dotarły do nas, można było przystąpić do przelewania myśli na kartkę. Na nic zdały się protesty Julkomamy – Tisio zażyczył sobie, aby w czasie wykonywania dzieła w pokoju przebywał tylko i wyłącznie tatuś.
Julkotata pootwierał wszystkie pojemniczki z farbkami i córeczka mogła rozpocząć malowanie.
Filmik może jest i przydługi ale jakby ktoś z Was nie wiedział jak zamalować każdy dostępny milimetr kwadratowy kartki, to jest to niezły film instruktażowy
Zastanawia mnie tylko jedno. Dlaczego Julka zażyczyła sobie aby mieć do dyspozycji całą paletę barw.