Czy wiecie co Julka teraz robi?? Uczy się do egzaminu z terapii zajęciowej razem z Julkomamą. Nasz Tisio jest szczęśliwy gorzej z Jej mamusią. Nie muszę wam tłumaczyć dlaczego
Coś czuję w tych starych kościach, że z tej nauki nic dobrego nie będzie. No ale skoro Julka chce się uczyć, to niech się uczy. Julka oczywiście. Dzisiaj Jula była na zajęciach z grupowej terapii zajęciowej u nowej pani. Poprzednią dopadła Julkowa klątwa czyli zaciążyła. Co terapeutka to inne metody pracy, zobaczymy co będzie dalej. Póki co chyba nie jest źle. Mamy bowiem zaproszenie na kolejne spotkanie Nie było może śpiewów, jak u pani Agnieszki, ale było coś zupełnie nowego – robienie ciasta na niby. Pierwsza z sali po zajęciach wypadłą o dziwo Julka, meldując że musi umyć rączki. Oczywiście z kumpelą. Dopiero kilka minut później, gdy dziewczynki były już co nieco umyte to terapeutka zawstydzona powiedziała, że dzieciaki malowały i mogą być lekko brudne.
Póki w domu Julka ćwiczy pisanie kolejnej literki – dla mamy napisała takie coś:
ale również pojawiło coś nowego w Julkowej twórczości, sama z własnej inicjatywy narywała nowe zwierzątko
Jakby jeszcze ktoś nie wiedział to Julka była dzisiaj na poczcie.
Siedzę sobie w pracy, nagle dzwoni komórka, to Julka chciała mi coś powiedzieć ważnego:
- tatusiu, byłam z mamą na poczcie,
– wysłaliśmy dużą kopertę do łodzi
– do mojej fundacji,
– wiesz, do fundacji Jaś i Małgosia
I teraz Julka ma problem czy z Rzeszowa jest dalej do Łodzi czy do Gdańska, a może jeszcze dalej jest z Warszawy do Łodzi.