Kilkanaście lat temu w Rzeszowie na ul. 3 maja (naprzeciwko kościoła pod wezwaniem Świętego Krzyża) znajdował się sklep oblepiony plakatami o całkowitej likwidacji sklepu. Sklep likwidowali kilka dobrych lat. Nie wiem jak inni ale ja później nie reagowałem na to hasło. Z naborem do przedszkoli jest podobnie. Jedno z okolicznych przedszkoli od wiosny gdzie tylko może zapewnia że zostały już ostatnie miejsca wolne, trzeba się więc pośpieszyć gdyż jest taka ilość chętnych. Może gdy ktoś o tym nie wie, to taka reklama przyniesie skutek. Przypadkowo na portalu z darmowymi ogłoszeniami znalazłem ogłoszenie małego (jedna grupa, kilkanaście dzieciaków) iż u nich dzieci z autyzmem chodzą bezpłatnie. Uprzedzam pytania, nie jest to jakieś specjalistyczne przedszkole. Jest to zwykła niepubliczna placówka, pozostałe dzieci niepełnosprawne mogą być przyjęte ale ich „promocja” nie obejmuje.
Dla kogoś niezorientowanego rzeczywiście to może brzmieć kusząco.
Gdy głośno zastanawiałem się dlaczego jeszcze półtora roku temu,trudno było znaleźć przedszkole które byłoby chętne na przyjęcie autysty a teraz jest to poszukiwany „towar” Usłyszałem, od osoby zorientowanej w temacie: „pokochali kasę na was, a nie wasze dzieci..”.
Dla przedszkola powinno być ważne dziecko a nie przypadająca na nie subwencja. Zwiększone środki mają jedynie ułatwić dziecku edukację.
W małym przedszkolu ile można „upchnąć” dzieci z autyzmem. Jedno, dwoje? Ale to i tak jest duże ryzyko. Przecież nasze dzieciaki różnie funkcjonują. Nawet te wysokofuncjonujące sprawiają sporo problemów.
Rodzicu, jeśli chcesz się skusić na taką „promocję” to przetestuj przedszkole. Zorientuj się czego możecie oczekiwać gdy Wasze dziecko będzie chodzić do takiej placówki. Sprawdźcie co zatrudniony tam personel wie o dzieciakach z autyzmem. Przeczytanie kilku artykułów w necie czy nawet oglądnięcie sporej ilości filmików na youtubie to zdecydowanie za mało by móc się opiekować naszymi dzieciakami.
Jeśli jesteśmy już przy przedszkolach, poniżej prezentuję jedną z ostatnich prac Julki, do dzisiaj schowaną głęboko w przedszkolnej julo szufladzie.