Za nami już niemal półmetek wakacji. Raz jest zimniej raz cieplej ale do przedszkola trzeba chodzić, jak to nasz Tisio mówi: musi zobaczyć się ze swoimi dzieciakami
Niektóre dzieciaki już wróciły z wakacji ,niektóre dopiero jadą. A Julka czeka W sierpniu pojedzie jeszcze na tydzień do babci a we wrześniu lub październiku pojedzie do Gdańska. Oby wszystko się udało z tym wyjazdem na drugi koniec Polski, gdyż Julka „musi” iść na plażę i kąpać się pod wodą w morzu. Dobrze będzie jeśli pomoczy nogi w słonej morskiej wodzie – ale tego Jej jeszcze nie mówimy. Od sierpnia Julka ma luksus i do przedszkola jeździ pustym autobusem, czasem jeszcze jedna Pani, i to wszystko – to jest efekt zmian w rzeszowskiej komunikacji. Tak więc codziennie Julka melduje się na dworcu komunikacji lokalnej, jakby ktoś z rzeszowiaków nie wiedział jeszcze gdzie ów twór się znajduje to jest to „dworzec” pod wiaduktem śląskim. A z tego dworca oprócz dwóch linii obsługiwanych przez MPK odjeżdżają również czerwone wielkie autobusy PolskiegoBusa. Julka oczywiście zapragnęła udać się takim autobusem w podróż do tego tajemniczego Gdańska. A tam tylko jeden bilet za złotówkę przypada na autobus (przynajmniej tak wczoraj przeczytaliśmy w gazecie). W rzeczywistości więc podróż taka nie należy do tanich, zwłaszcza że mamy jechać na ściśle określony dzień, a jeszcze nie wiemy kody
Może przynajmniej uda się nam pojechać w jedną stronę tą czerwoną furą. Podróż koleją przy założeniu że korzysta się z przysługujących ulg jest zdecydowanie tańsza.
Z tego „nowoczesnego” dworca korzystają również lokalne PKS-y. Dobrze że nie domaga się aby do przedszkola jechać „niebieskim” autobusem – ich przystanek znajduje się bowiem nieopodal przedszkola
-
http://aspikowy.blogspot.com matka Aspika