Zima niestety nie odpuszcza, walczy dalej. W Wielki Piątek, Julka wracała z przedszkola gdy z nieba padał intensywnie śnieg. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Nasz Tisio nie mógł się doczekać wyjazdu do dziadków do Sarzyny, niestety przyplątało się choróbsko i upragniony przejazd autobusem i pociągiem trzeba było odłożyć na później. Ale ciiiiiiiiiiiisza ….Julka nie wie że mama samotnie pojechała odwiedzić dziadków – Julka do tej pory trzyma zakupione specjalnie na wyjazd słodkie przekąski, w takiej żyje nieświadomości
Od kilku dni Julkę fascynuje medycyna, za dużo czytaliśmy Jej o pobycie żółwika Fraklina w szpitalu. Czytanie , nie polega wyłącznie na przeczytaniu samego tekstu. Musimy fachowo wyjaśniać każdą ilustrację w książeczce. Im bardziej fachowe nazewnictwo tym lepiej.
Wczoraj swą wiedzę medyczną zaprezentowała w praktyce. Pacjentem była pluszowa żaba z mechanizmem w środku. Stan pacjenta był bardzo poważny, potrzebna była kroplówka. Julka w tym celu wykorzystała plastikowy przyrząd do odsysania katarku. Żaba przez niemal cztery godziny leżała podłączona do specjalistycznej aparatury. Niestety, wszystko na nic – żaba nie przeżyła operacji.
A jak spędziliśmy Dzień wiedzy o autyzmie? Oczywiście na niebiesko Julka ubrana w niebieskie getry i koszulkę z wizerunkiem jednej z ulubionych postaci z bajek paradowała po pobliskiej galerii handlowej. Musieliśmy zakupić kolejne książeczki o zielonym żółwiku.
Niestety meteorolodzy są nieugięci i ciągle opowiadają że zima jeszcze potrwa 2 tygodnie. Póki co czekamy na wiosnę za oknem, nowo zakupiony rower już jest gotowy do nauki jazdy.
Tylko jak Tisiowi wytłumaczyć że trzeba kręcić pedałami aby rower mknął do przodu?