Czy to koniec?
Nie wiem jak u Was ale za Julki oknem już prawie nie widać śladów zimy. No jest jeszcze niewielka pozostałość po ulepionym przez dzieci bałwanie, ale to chyba wszystko. W ubiegłą niedzielę dziadek wypatrzył ostatnią pryzmę śniegu i oczywiście pozwolił wnuczkom się tam pobawić. Wnuczki zostały zaopatrzone w malutkie plastikowe łopatki i mogły dokonywać dzieła zniszczenia tego ostatniego bastionu zimy na pobliskim ogrodzie. No ale to nie był koniec atrakcji przygotowanych przez dziadka – zapracowane dziewczynki mogły po raz pierwszy w tym roku wyszaleć się na oponiastej huśtawce. Wszystko było by dobrze, gdyby nie te zabłocone kurki i spodnie, bo Kontynuuj czytanie →