Dziś rano poszliśmy na zajęcia grupowe z muzykoterapii. Jeszcze nie zdążyły się rozpocząć a nasz Tisio głośno westchnął i wszem i wobec ogłosił- jaka jestem umordowana. Dla mniej zorientowanych w naszym planie zajęć wyjaśniam, że była to godzina 9 rano. Po zajęciach, gdy się ubieraliśmy ogłosiła swoje zasady których cała rodzina musi przestrzegać. Oto one:
1. Nie wolno się w domu kłócić.
2. Trzeba szybko wracać do domu aby oglądać bajki
3. Trzeba pilnować mieszkania aby się nie zgubić
Nie muszę chyba wyjaśniać, że wszyscy którzy to słyszeli o mało nie popękali ze śmiechu
Julka może i ładnie nie koloruje i niemal zawsze wyjeżdża poza kontur obrazka który zapełnia kolorami, ale wycina perfekcyjnie przynajmniej w mojej ocenie no ale oceńcie sami.
Jako wymarzony prezent od Świętego Mikołaja Jula zapragnęła zółtą trąbkę. Wczoraj korzystając z chwili wolnego czasu i pobytu córeczki w przedszkolu postanowiliśmy poszukać w sklepach czegoś takiego. Niemal dwugodzinne buszowanie na sklepowych półkach nie przyniosły rezultatu. Żółte trąbki owszem i były ale dla dzieci w wieku około roku – po naciśnięciu guzików rozbrzmiewała odtwarzana muzyczka. Chyba nie o to chodzi, wszak Julka niebawem skończy cztery lata. Mikołaj dostarczy wobec tego śliczny srebrny saksofon